Przejdź do stopki

Zespół "Dolina Popradu"

    wyświetleń: 763

Treść

REGIONALNY ZESPÓŁ "DOLINA POPRADU" W PIWNICZNEJ

Popradzie, Popradzie

Piykna nasa rzyko

Niyś moje śpiewanie

Syroko, daleko

Regionalny zespół "Dolina Popradu" w Piwnicznej powstał w roku1965 z inicjatywy grupy nauczycieli miejscowej szkoły, rodowitych piwniczan : Edwarda Gruceli, Eugeniusza Lebdowicza i Mieczysława Łomnickiego. Pierwszym konsultantem oraz współtwórcą programu był etnograf związany rodzinnie z Piwniczną mgr Kazimierz Bogucki.Prezesem zespołu od 1975 roku był Józef Spiechowicz. Kierownikiem artystycznym, muzycznym i choreografem w jednej osobie od początku istnienia zespołu do obecnej chwili jest miejscowy nauczyciel, jeden ze współzałożycieli zespołu: Edward Grucela. Od 1978 roku zespół działa przy MGOK w Piwnicznej.

Zespół prezentuje folklor górali nadpopradzkich, tzw. Czarnych Górali. Region ten umiejscowiony jest w środku Beskidu Sądeckiego między pasmem Jaworzyny i pasmem Radziejowej;od południa przylega do Spisza, od północy graniczy z Lachami Sądeckimi.Obejmuje terytorium miasta Piwnicznej, wsi Rytro, Młodów, Głębokie,Kokuszka i Łomnica.

Po badaniach etnograficznych prowadzonych w latach pięćdziesiątych oraz penetracji w terenie okazało się, że zachowało się wiele charakterystycznych pieśni i tańców w stanie szczątkowym.Strój również pozostawał w zaniku. Była to góralszczyzna zupełnie odmienna od górali podhalańskich i Beskidów Zachodnich.

Przede wszystkim górale piwniczańscy różnią się strojami. Mężczyźni nosili hołośnie (spodnie) oraz gunie(cuchy) wykonane z czarnego (brązowego) sukna samodziałowego. Hołośnie miały cienki, czerwony lampas, natomiast gunie obszycia z czarnego, granatowego,czasem zielonego materiału. Inne elementy stroju to: czarna lub ciemnoniebieska kamizelka z metalowymi guzikami, przy hołośniach wąski pas opadający na biodro wybijany ćwiekami, kierpce o kroju kurpieli z długimi nawłokami, kapelusz podobny do góralskiego,otoczony pęczkiem czerwonej wełny.Górale piwniczańscy zamiast ciupag używali giętych lasek (kule).Kobiety nosiły obcisłe kaftaniki (katanki)z rękawami z cienkiej jednokolorowej wełenki lub kwiecistego perkalu, długie spódnice z płótna drukowanego (błękiciory) i białe lub kolorowe zapaski. Na nogach kierpce z nawłokami, na głowie chustki tybetowe. Stroju dopełniały korale.

Pieśni powolne o nucie tęsknej śpiewano głównie przy pasieniu lub pracy, pieśni do tańca wyraźnie rytmiczne. Tańce wyłącznie zespołowe. Do szczególnie popularnych należały: polki- śpiywano, wściekło, bez stołek, hanok, błasiok, zamiatany, śtajerek, dokoła, oraz czardasz (widoczny wpływ spiski). Zabawy pasterskie to: kocury, łomanie na rękę, dupek i inne. Muzyka (kapela) składała się z I skrzypiec (prym),II skrzypiec ( sekund), basów i klarnetu. Występowały również instrumenty archaiczne – trubita, piszczałka, okaryna oraz heligonka.

Zespół od początku istnienia dał ponad 1000 występów. Brał udział w konkursach i festiwalach zdobywając czołowe miejsca. (...)

Szczególnie interesujący jest nowy program zespołu zatytułowany "Piwnicańskie wesele", który został opracowany w 1995 roku i nagrodzony między innymi Srebrną Ciupagą na Międzynarodowym Festiwalu Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem.(...)


PIEŚNI

Pieśń

Nic z mojej radości, nic z mojej uciechy,

Z kim że ja se będę zbirała łorzechy,

Pogniwałam jednego rytrzanecka mojego.

Łon do karcmy idzie, łon ci mie nie widzi,

Z innemi tańcuje, a ze mną się wstydzi.

A ja stoję pod drzwiami i zaliwom sie łzami.

Stanął przed muzycką, brzęknął talarkami.

Ja bidna sirota zalałam się łzami.

I z tego frasunecku posłam spać do domecku.

Przysłam do domecku, siedziałam na łózecku

I tak sobie myśle o mym kochanecku,

A łon idzie i budzi, wstawaj miła otwórz drzwi.

Nie będę wstawała, tobie łotwierała,

Bo bym se tych nocek nie porachowała,

Coś się do mie nachodził i mie bidną nazwodził.

Łod Rytra do Sząca

Łod Rytra do Sząca płynie woda rwiąca,

nie mogę jej zatrzymać.

Wiem ci ja, wiem ci ja o ładnej dziewczynie,

ale mi jej nie kcą dać.

Jak mi jej nie dacie,

To se ją trzymajcie, dajcie se ją malować.

A ja se pojade za cyrwone morze

i tam będę wojować.

Jakem zawojował trzy godziny z rana,

ona na mnie wołała.

Powróćże se powróć moje pociesenie,

czemże ja cie zgniewała.

Pogniewałażeś mnie dwoma słóweczkami,

sama nie wiesz jakiemi.

Jakem raz przejeżdżał popod twe łokienko,

toś była z innemi.

Z kaminia na kamień

Z kaminia na kamień

ptosek przelatuje,

nie jedna mi matka (bis)

syna łobiecuje.

Syna łobiecuje,

ale mi go nie do.

Będzie w Szącu jarmak (bis)

niechże se go sprzedo.

Będzie w Szącu jeden,

a w Piwnicny drugi,

niechże se go sprzedo, (bis)

powypłaco długi.

Jakbym go sprzedała,

co byś ty robiuła.

chodziułabyś po wsi (bis)

gorzkie łzy roniuła.